to mój piec,nazwa pochodzi od nazwiska jego stwórcy pana Krogulca.Żeby go uruchomić trzeba rozruszać wiatraczek śrubokrętem,czasem trwa to nawet 30 min i nic nie pomagają zaklęcia ,których przez przyzwoitość nie przytoczę...
Krogulec jest wszystkożerny,chociaż najbardziej lubi miał(ostatnio to strasznie się obżerał),trzeba go dokarmiać średnio co godzinę bo inaczej zasypia.Kiedy się obje ponad normę na zegarze wyświetla się 90 co objawia się trzeszczeniem kaloryferów(trzask podobny do gniecenia puszki)i topieniem uszczelek przy kranach.Odchody pana pieca zbieram do wiaderek,które potem łaskawie wynosci mój małżonek.
To by było tyle na dziś z życia moich domowników