Sunday, 23 May 2010

majówka

Jak co roku,kiedy to zaczyna robić się cieplej wybieram się piechotką do Swarzewa.Jak obliczyłam to ok 5 km w jedną stronę ale warto bo połowa drogi to ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż Zatoki Puckiej


więc najpierw musiałam przejść przez park



potem pokonać najruchliwszą naszą ulicę



aby dojść do centrum,niech Was nie zwiodą pola...







doszłam do ronda...



...i znalazłam się w najstarszej części miasta,zwanej wioską lub Szotlandem





widziałam tam wiele egzotycznych zwierząt





i ani się obejrzałam a już byłam na ścieżce rowerowej




z której roztacza się piękny widok na Zatokę Pucką





szłam i szłam,podziwiając widoki




zastanawiając się co robi drzewo na środku ścieżki



a także podziwiając ciekawą florę



i ani się obejrzałam a w oddali już było widać Swarzewo




jeszcze tylko szybkie spojrzenie z pomostu na zatokę i Puck





i już byłam w Swarzewie





bardzo wzruszyło mnie powitanie "zaprzyjaźnionego" psa przyjaciółki




wypiłam kawę,porozmawiałam i tą samą drogą wróciłam do domu :)