Jak co roku,kiedy to zaczyna robić się cieplej wybieram się piechotką do Swarzewa.Jak obliczyłam to ok 5 km w jedną stronę ale warto bo połowa drogi to ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż Zatoki Puckiej
więc najpierw musiałam przejść przez park
potem pokonać najruchliwszą naszą ulicę
aby dojść do centrum,niech Was nie zwiodą pola...
doszłam do ronda...
...i znalazłam się w najstarszej części miasta,zwanej wioską lub Szotlandem
widziałam tam wiele egzotycznych zwierząt
i ani się obejrzałam a już byłam na ścieżce rowerowej
z której roztacza się piękny widok na Zatokę Pucką
szłam i szłam,podziwiając widoki
zastanawiając się co robi drzewo na środku ścieżki
a także podziwiając ciekawą florę
i ani się obejrzałam a w oddali już było widać Swarzewo
jeszcze tylko szybkie spojrzenie z pomostu na zatokę i Puck
i już byłam w Swarzewie
bardzo wzruszyło mnie powitanie "zaprzyjaźnionego" psa przyjaciółki
wypiłam kawę,porozmawiałam i tą samą drogą wróciłam do domu :)