
więc najpierw musiałam przejść przez park
potem pokonać najruchliwszą naszą ulicę
aby dojść do centrum,niech Was nie zwiodą pola...
doszłam do ronda...
...i znalazłam się w najstarszej części miasta,zwanej wioską lub Szotlandem
widziałam tam wiele egzotycznych zwierząt
i ani się obejrzałam a już byłam na ścieżce rowerowej
z której roztacza się piękny widok na Zatokę Pucką
szłam i szłam,podziwiając widoki
zastanawiając się co robi drzewo na środku ścieżki
a także podziwiając ciekawą florę
i ani się obejrzałam a w oddali już było widać Swarzewo
jeszcze tylko szybkie spojrzenie z pomostu na zatokę i Puck
i już byłam w Swarzewie
bardzo wzruszyło mnie powitanie "zaprzyjaźnionego" psa przyjaciółki
wypiłam kawę,porozmawiałam i tą samą drogą wróciłam do domu :)