Wydaje mi się wtedy, że jego spokój wypływa stąd, iż jestem dla niego zbyt nieważnym i zbyt znanym 'ja', jak gdyby on wydzielił mnie z siebie, odpadek, zbyteczne wcielenie, jak gdybym powstała tylko z jego żebra i była od dawna niepotrzebną, ale też nieuniknioną mroczną historią, która towarzyszy jego historii
Ingeborg Bachmann (z książki Malina)